niedziela, 12 lipca 2015

Ignorance is strenght

Ostatni ze sloganów w najmniejszym stopniu stracił na aktualności. W dodatku wdrażany w sposób o tyle miękki co skuteczny.
Utrzymywanie w niewiedzy szerokich rzesz konsumentów nie jest bowiem efektem zamierzonej i celowej strategii. Gdyby taka rzeczywiście była, problem byłby mniejszy. Na taka akcję łatwo odpowiedzieć kontrakcją. Ostateczny efekt takiej próby socjotechniki byłby rzeczywiście trudny do przewidzenia.

Przywilejem mojego pokolenia jest powrót do późnych lat PRL-u. Oczywiście zamierzona i realizowana strategia propagandowa była realizowana. Nakłady na nią były tez spore. Jednak presja ta spotkała się z mniej lub bardziej zorganizowaną kontr-presją. Uruchomiło to sprzężenie zwrotne. Im większy był wysiłek propagandystów tym mniej skuteczny się stawał.

Sytuacja aktualna jest zupełnie różna od tej zapamiętanej z lat 70-tych i 80-tych. Po pierwsze na propagandę wydaje się przynajmniej o dwa rzędy wielkości więcej. Nie ma już wydziałów propagandy, są za to liczne działy/departamenty/piony marketingu i PR-u. Po wtóre nie ma wspólnej linii ponieważ cele są również zróżnicowane. Jednak końcowy efekt nie musi być wcale mniej groźny. Dlaczego? Ponieważ zsumowany efekt kampanii marketingowych, bazujących na niskiej średniej inteligencji i wiedzy odbiorców powoduje szybkie i efektywne równanie w dół.

Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której ignorancja rośnie w siłę. Mianowicie komputery. Oczywiście zaraz usłyszę o internecie, wikipedii, wiedzy bez granic. To wszystko prawda. Jednak na kształt współczesnego życia wpływa przede wszystkim organizacja pracy. Tu zastosowanie komputerów spowodowało skokowy spadek zapotrzebowania na sporą część prostszych intelektualnych czynności. To przełożyło się na wymagania wobec systemu edukacji. Wzrosło zapotrzebowanie na same tzw. ścisłe przedmioty. Jednak, z cały szacunkiem dla pracowników działów IT, nie są oni w stanie tej pustki wypełnić. Przyczyną jest zarówno (i przede wszystkim) niewielki udział "inteligencji technicznej" w całej populacji jak i zakres edukacji, która otrzymują.

To oczywiście dopiero początek procesów. przed nami kolejne wyzwania. Jednak przy końcu tego krótkiego wpisu chciałbym jeszcze dodać odrobinę optymizmu. To nie jest tak, że wszystko stracone. Dopóki zakres wolności jest jeszcze wystarczająco duży, proces intelektualnej degrengolady można nie tylko opanować ale i do pewnego stopnia odwrócić.

Temat jest niezwykle jednak wymagający dlatego należy doń powrócić po okresie lipcowych upałów....