poniedziałek, 1 maja 2017

Pokolenie pokoleniu

Praca i codzienny wysiłek mają oczywiście różnorodne motywacje. Wśród nich dobro własnego potomstwa ma oczywiście istotną rolę. Czy mowa o budowie domu, sadzeniu drzew czy pisaniu książki nadzieja, że potomni na tych owocach pracy skorzystają może być całkiem silna. Oczywiście, nie zawsze wybór projektu jest rozsądny w tym sensie, że oczekiwany czy realnie potrzebny swoim adresasatom. Czasami bywa oczywiście odwrotnie, kiedy użytek, który potomni czynią ze swoim dziedzictwem nie jest przykładem roztropności. To drugie jest, całkiem słusznie, oceniane niezwykle krytycznie.

Najbardziej wartościowym dziedzictwem naszego kraju nie są wcale złoża węgla ani gazów łupkowych. Nie są też wielkie fabryki, autostrady czy mosty.
Zaryzykuję tezę, że mamy dwa rodzaje wartościowych rzeczy, o które warto w pierwszej kolejności zabiegać aby przynajmniej nie gorsze zostawić kolejnym pokoleniom nad Wisłą: często pieczołowicie odrestaurowane i utrzymane zabytki oraz niewielkie fragmenty środowiska. To ostatnie zachowane bywało często o wiele lepiej niż w krajach Europy zachodniej.

Tymczasem nasze (społeczne) spojrzenie na przyrodę wciąż ma bardzo krótkowzroczny i w nierozsądny sposób utylitarny charakter. Nie jest to wina jednego czy drugiego ministra, chociaż aktualny robi wiele, aby taką postawę usprawiedliwić i utrwalić.
Źrenicą, w której najlepiej widać naszą postępującą ślepotę, jest Puszcza Białowieska. Nie będę się oczywiście rozpisywał o jej unikalnym charakterze, skoro są specjaliści, którzy zrobią to zdecydowanie mądrzej i lepiej. Nie będę też wdawał się w dyskusję o metodach walki z kornikami, ponieważ to nie te owady są problemem. Są właśnie jednym z elementów, z których zbudowany jest wspaniały ekosystem. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na krótkowzroczność.

Ograniczanie obszaru chronionego to nie tylko poważny delikt wobec unikalnego kawałka naturalnego lasu. To także głupota ekonomiczna. Bez wątpienia można dostać parę złotych z uprawy lasu. Potencjalnie i faktycznie dużo więcej może przynieść turystka, wypoczynek i rekreacja. Nie łudźmy się, do kolejnej, nawet dobrze prowadzonej, plantacji drzew na papier i meble goście nie przyjadą. Przeznaczenie niewielkiego odsetka powierzchni lasów nie pozbawi pracy leśników i przemysłu.

Dlaczego podejmujemy tak szkodliwe i nierozsądne decyzje? Postawię tutaj hipotezę, że budzi się w nas wielowiekowe chłopskie niewolnictwo. SKoro pan zgodził się, żeby skorzystać z dóbr lasu w czwartek, lepiej nie odkładać decyzji do piątku i zabrać wszystko, co się na plecach uda unieść. W piątek bowiem dobrodziej może zmienić zdanie i w ogóle wstępu do lasu, pod karą w najlepszym przypadku batów, zabronić.Tymczasem zapominamy, że las już nie jest pańśki a i pana sami sobie możemy wybrać...

  1. Niedawno wpis na listę był przedmiotem dumy
  2. Turystyka to dobry biznes, który oczywiście takżenależy prowadzić z rozwagą